Jak wszyscy wiemy tatuaże są w modzie. Najpopularniejsze to piórka, jaskółki i cytaty. Mnie interesują czaszki, kotwice i kastety, wszystko na jednym rękawie. Aach. Już się nie mogę doczekać.
Tatuaże o których marzyłam już są na moim ciele, jednak jest to tak wciągające, że po jednym chciałam kolejny i tak w kółko. Swój pierwszy tatuaż zrobiłam u
Czarnego Tulipana, ale teraz chcę coś innego, w innym stylu.
Pierwszy mój tatuaż był mały i skromny. Było to "M" za uchem. Wszystko dlatego, że mój jedyny brat ma na imię Maciej. Jako że był to mój pierwszy strasznie się bałam, że będzie bolało, każdy mówi, że tatuaże bolą. TO NIE PRAWDA! Za uchem to takie miejsce, że czuje się to jak borowanie zęba, 5 minut i po sprawie.
Tego samego dnia Czarny Tulipan zrobił mi drugi bardzo mały tatuaż, już widoczny. Nie da się go zakryć włosami albo ubraniem. Zdecydowałam się na różowy diamencik na palcu. Tam też nic nie bolało. :)
Kilka tygodni później wybrałam się także do Czarnego Tulipana na tatuaż, a raczej tatuaże. Wiśnie i różowe kokardki na łydkach. W tym miejscu już bolało. Cały "zabieg" trwał godzinę 40 minut. Tulipan, gdy zaczęłam wgryzać się w specjalne łóżko, zrobił przerwę. Tatuaż po małych komplikacjach uczuleniowych zagoił się prawidłowo. :)
Teraz w marcu zaczynam rękaw! Początkowo będzie kotwica na ramieniu, którą narysował mi mój chłopak. Jestem bardzo zadowolona rysunkiem, bo chłopak ma wielki talent, jednak cały czas zastanawiam się nad studiem, którym zrobią mi to prawidłowo. Na oku mam 2 :
Ave Tattoo i
Pink Machine. Jak na razie wygrywa Magda z Pink Machine
[ALBUM MAGDY]. Gdybyście potrzebowali jakiegoś rysunku, bądź szukali grafika polecam mojego chłopaka!
[Evil Productions]
A jakie Wy polecacie studia w Warszawie?
Buziaki :)