czwartek, 9 stycznia 2014

Pogoda.

Nie wiem jak Wy, ale ja mam już dość tej nudnej szarej pogody. Smutnych ludzi chodzących w płaszczach i z parasolami. Siedząc dzisiejszy i jutrzejszy dzień z moim kochanym chorym kotkiem zaczęłam robić porządki w komputerze i w szafkach.
Gdy spojrzałam na śliczne zdjęcia z majówki, stwierdziłam, że muszę poprawić sobie i Wam humor robiąc takiego krótkiego posta. :)

Wrzucając zdjęcia nawet pojawiło się troszkę wspomnień  i łezka w oku. :)



Tą drogą dojdziemy do...

Łąki, przez którą...

 

 

przepływa Liwiec.


Nawet gdy słońce Nam świeciło w oczy.


To i tak byłyśmy bardzo bardzo szczęśliwe.

 

Buziaki :)

niedziela, 5 stycznia 2014

Letnia sesja z Pauliną



Pewnego letniego dnia umówiłam się z 3 dziewczynami na spontaniczne zdjęcia. Nawet nie spodziewałam się, że wyjdą tak ciekawie. Zapraszam Was na obejrzenie kilku zdjęć w roli głównej z Pauliną, a także do komentowania i oceny zdjęć. :)

piątek, 3 stycznia 2014

Historia tatuaży.

Jak wszyscy wiemy tatuaże są w modzie. Najpopularniejsze to piórka, jaskółki i cytaty. Mnie interesują czaszki, kotwice i kastety, wszystko na jednym rękawie. Aach. Już się nie mogę doczekać.
Tatuaże o których marzyłam już są na moim ciele, jednak jest to tak wciągające, że po jednym chciałam kolejny i tak w kółko. Swój pierwszy tatuaż zrobiłam u Czarnego Tulipana, ale teraz chcę coś innego, w innym stylu.
Pierwszy mój tatuaż był mały i skromny. Było to "M" za uchem. Wszystko dlatego, że mój jedyny brat ma na imię Maciej. Jako że był to mój pierwszy strasznie się bałam, że będzie bolało, każdy mówi, że tatuaże bolą. TO NIE PRAWDA! Za uchem to takie miejsce, że czuje się to jak borowanie zęba, 5 minut i po sprawie.


Tego samego dnia Czarny Tulipan zrobił mi drugi bardzo mały tatuaż, już widoczny. Nie da się go zakryć włosami albo ubraniem. Zdecydowałam się na różowy diamencik na palcu. Tam też nic nie bolało. :)


Kilka tygodni później wybrałam się także do Czarnego Tulipana na tatuaż, a raczej tatuaże. Wiśnie i różowe kokardki na łydkach. W tym miejscu już bolało. Cały "zabieg" trwał godzinę 40 minut. Tulipan, gdy zaczęłam wgryzać się w specjalne łóżko, zrobił przerwę. Tatuaż po małych komplikacjach uczuleniowych zagoił się prawidłowo. :)


Teraz w marcu zaczynam rękaw! Początkowo będzie kotwica na ramieniu, którą narysował mi mój chłopak. Jestem bardzo zadowolona rysunkiem, bo chłopak ma wielki talent, jednak cały czas zastanawiam się nad studiem, którym zrobią mi to prawidłowo. Na oku mam 2 : Ave Tattoo i Pink Machine. Jak na razie wygrywa Magda z Pink Machine [ALBUM MAGDY]. Gdybyście potrzebowali jakiegoś rysunku, bądź szukali grafika polecam mojego chłopaka! [Evil Productions]


A jakie Wy polecacie studia w Warszawie? 
Buziaki :)

czwartek, 2 stycznia 2014

Fidżi w Harendzie.












27 grudnia ubiegłego już roku w warszawskiej Harendzie, a raczej w piwnicy, która znajduje się pod klubem odbył się koncert, na którym wystąpiło wielu młodych artystów-raperów. Ja razem z grupką znajomych przyszliśmy specjalnie na koncert Fidżiego. Zapraszam do zapoznania się z muzyką rapera z makaronem na głowie :) !!!

środa, 1 stycznia 2014

The Bartenders - Jesteś tu


We wrześniu wybrałam się na koncert zespołu The Bartenders do PraCoVni na warszawskim Żoliborzu. Zdjęcia z imprezy stały się umilaczem podczas słuchania piosenki "Jesteś tu". Bardzo polecam do przesłuchania. Chłopcy grają bardzo fajnie.

Miłego wieczoru! :)